piątek, 27 grudnia 2013

Nowy Rok pełen niespodzianek..


Za nami Boże Narodzenie. Czas wspólnych chwil spędzonych z rodziną. Za kilka dni przywitamy Nowy Rok,który mam nadzieję będzie dużo lepszy od poprzedniego. Nie tylko pod względem planów czy marzeń,ale również pod względem sportowym. Ten rok przyniósł wiele niespodzianek oraz na pewno cudownych chwil,które zostaną na długo w naszej pamięci i sercu. Były również chwile rozczarowania,porażek i ciemnych stron sportu żużlowego czyli kontuzje. Akurat nieszczęśliwe wypadki na torze nie oszczędziły zawodników i w tym roku. Pojawiały się oczywiście okropne upadki,które wyglądały naprawdę niebezpiecznie oraz takie,które nie były groźne. Bardzo często żużlowcy wychodzili z nich bez szwanku. Kilku zawodników niestety poważne kontuzje wyeliminowały już w połowie sezonu i nie mogli do końca kontynuować jazdy. Czekała ich długa i dość ciężka rehabilitacja i powrót do zdrowia. Oczywiście niektórzy z nich już dawno zaczęli przygotowywać się do sezonu. Z resztą jak każdy zawodnik w tym okresie. Mam jednak naprawdę wielką nadzieję,że powrócą do pełni sił i zaczną sezon z mocnym wejściem,bo de facto należy im się taki 'wielki powrót'. Jednak nigdy nic nie możemy przewidzieć. Mogą niby wrócić do pełni sił,ale forma może być znacznie gorsza i słabsza,ale oby tak się nie stało. Oczywiście bardzo bym chciała aby każdy z nich dobrze rozpoczął sezon ,bo chyba nikt nie chcę aby byli w złej formie. Powrócą silni i mocni zawodnicy to liga również nabierze barw,a nie tylko zapanuje w niej nuda i rozczarowania,jak to czasem miało miejsca. Co do nowego roku powiem szczerze,że nie wiem jak to będzie. Chodzi mi oczywiście o naszą Ekstraligę. Chodzi o to,że zostały wprowadzone duże zmiany nie tylko w regulaminie,ale też w kalendarzu rozgrywek. Mowa tutaj o meczach w sobotę czy braku ligi w lipcu. Za niecałe 4 miesiące zaczynamy sezon i wtedy wszystko od nowa się zacznie. Mam nadzieję,że bez żadnych afer,scen czy jakiś chorych decyzji. Po prostu fair i sprawiedliwie. Na pewno liga w przyszłym roku będzie bardzo zacięta. Wszystkie drużyny będą walczyć o fazę play-off. Każdy będzie chciał się tam znaleźć. Naprawdę mogę powiedzieć,że jestem dość zaskoczona. Dlaczego? Drużyny w naszej Ekstralidze skompletowały jak najmocniejsze składy i na pewno mecze z udziałem wszystkich drużyn będą ciekawe. Dużo zmian zaszło w zespołach,ale też nie tylko. Również pojawiły się zmiany w poszczególnych klubach na stanowiskach prezesów czy trenerów. Naprawdę może być nie tylko ciekawie,ale bardzo wyrównanie. Coś czuję,że niektóre mecze będą jak pojedynki o przetrwanie. Do ostatnich metrów będzie toczyć się walka. Oczywiście my kibice na takie spotkania czekamy. Czekamy na wspaniałe emocje,kibicowanie i walkę do ostatniego biegu. Przyszły sezon może być tak naprawdę najciekawszym. Każda drużyna chcę złota i zwycięstw. Muszę powiedzieć,że nie umiałabym teraz wybrać,który klub ma największe szanse na złoto. Naprawdę,nie umiałabym. Po prostu każda chyba drużyna skompletowała sobie taki skład,że nie należy jej omijać i każda drużyna będzie się liczyła w walce o jak najlepsze wyniki w przyszłym sezonie. Nowy Rok będzie dla nas zupełną zagadką,ale mam nadzieję,że pozytywną i oczywiście nasze ukochane drużyny będą nas zaskakiwać niezwykłą walką,determinacją i wynikami.

Z okazji zbliżającego się roku chciałabym wam życzyć wszystkiego co dobre,bo na to zasługujecie. Chcę aby spełniły się wasze marzenia i aby wszystkie plany i cele zostały zrealizowane. Oczywiście życzę wam również niezapomnianych chwil na stadionie i abyście mogli cieszyć się z jazdy swoich ulubieńców. Ogólnie jeszcze zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia,szczęścia no i miłości.  Trzymajcie się i widzimy się w nowym roku! :) Ola

środa, 18 grudnia 2013

Żużel na Narodowym?

Żużel na Narodowym? To pytanie chyba niektórych męczy lub trapi. Od kilku tygodni dość głównym tematem jest właśnie to pytanie. Jedni mówią tak,drudzy nie są pewni,a nie liczni mówią po prostu nie. I co mamy o tym sądzić? Na pewno jedno,że to dość ciekawa inicjatywa i dobry pomysł.  Jednak niektórym może się wydawać,że żużel na Stadionie Narodowym to może być naprawdę wielkie widowisko. Czy tak mogłoby być? Sama nie wiem i mam bardzo mieszane uczucia. Fakt,byłaby to ogromna promocja żużla w Polsce oraz też pewnie dla Europy. Jednak czy jest sens ścigać się na "betonie",który obecnie jest na stadionie? Nie powiem,że to jest naprawdę zły pomysł. Mogę powiedzieć i domyślać się,że jeśli zdecydowano by się na takie zawody to ludzie,którzy przyjdą na stadion mogę nie poczuć tych emocji i takiego widowiska jaki panuję na meczach ligowych. Po prostu nie zaznają tego wszystkiego co się dzieję w lidze,a niektórzy mogą stracić. Żużel na takim "betonie" będzie się dużo różnić od tego na prawdziwym torze. Do rozegrania takich zawodów potrzeba też śmiałków i zawodników,którzy będą chcieli wystąpić w takim turnieju i trochu zaryzykować. Na pewno nie chciałabym aby Grand Prix pojawiło się na Narodowym,a były takie propozycje oraz pomysły o których mogliśmy słyszeć parę miesięcy temu. Moim zdaniem żużel w Polsce i tak jest dość popularny choć dużo osób o nim nie wie. W większych miastach gdzie jest i żużel i piłka nożna przeważnie bardziej liczy się ten drugi sport. Wtedy speedway jest na drugim planie. Wiadomo,że ważna jest frekwencja na stadionie i kibice,ale wszystkich zmuszać nie możemy. Tak mi się też wydaję,że właśnie gdyby zostały rozegrane jakieś zawody w Warszawie to mogło by być też takie zmuszanie niektórych do polubienia tego sportu. Nie możemy też omijać tego,że przecież w stolicy naszego kraju nie ma żadnego klubu żużlowego,a na pewno dużo osób właśnie z Warszawy lub okolic wybrało by się na takie zawody potem. A co dalej? Gdzie potem pojadą na kolejne takie zawody lub mecz jeśli im się spodoba? Jednak nie widzi mi się aby dużo takich imprez żużel pojawiło się na Narodowym. Jak już to pewnie raz,ale i tak nic nie wiadomo czy wszystko wypali. Takie decyzje nie należą do nas. Jednak pomysłodawcy oraz PZM muszą naprawdę przemyśleć tę decyzję. Na pewno też dużo żużlowych fanów,którzy do tej pory kibicowali pojawili by się na takich zawodach. Fakt,może byłoby fajnie i jak do powiedział Adam Skórnicki "Mogłoby być show" to mogę się założyć,że i tak czuli by niedosyt. Przybyłoby też na pewno typowych "sezonowców" czy pojawiły się osoby,które tak naprawdę nic o tym sporcie nie wiedzą. Może polski żużel i jego promocja dużo by zyskała,ale my możemy dziwnie się z tym czuć,że nagle wzrosło takie zainteresowanie żużlem. Zwiększyłaby się popularność tego sportu oraz więcej osób zaczęłoby to lubić. Przecież też o to chodzi,tak? Jednak tak jak wspomniałam trochu wyżej mogłoby przybyć bardzo dużo "sezonowców" czy jakiś pseudo fanów. Wtedy my wierni kibice,stracimy wszystko. Także ja mam różne odczucia na ten temat. Musimy chyba po prostu poczekać co zostanie podjęte i co się stanie. Nie zapomnijmy też,że rozegranie takich zawodów jest kosztowne.  Jednak poczekajmy na inne decyzje oraz na rozstrzygnięcie sprawy. Ciekawe tylko jak to dalej się potoczy i czy w ogóle rozegranie jakiś zawodów na Narodowym wejdzie w życie.

Tymczasem dzisiaj zostały przyznane kolejne licencje oraz został podany kalendarz na przyszły sezon. Startujemy 12 kwietnia czyli już coraz mniej! Czekamy na kwiecień!

~Proszę oto kolejny post. Już od kilku dni chodził za mną ten temat,wiec musiałam o nim napisać. Komentujcie,czytajcie i piszcie jak się wam podoba! :) Do następnego!

niedziela, 8 grudnia 2013

Trochu o marzeniach i Grand Prix..

Każdy z nas ma jakieś marzenia,prawda? W sumie nawet nie muszę pytać,bo na pewno tak jest. Jednak pewnie każdy,jako kibic żużlowy ma jakieś marzenia,plany i cele związane z "czarnym sportem". Wiele osób chciałoby jeździć i próbować swoich sił na torze,drudzy chcieliby być dziennikarzami i prowadzić wywiady z zawodnikami oraz pisać do gazet sportowych. Niektórzy chcą być po prostu w przyszłości związani z żużlem i tego się trzymają. Na co dzień pragną robić coś w tym kierunku i co chwile sobie siebie wyobrażają w jakiejś roli lub po prostu w pracy nawet na stadionie,żeby po prostu kręcić się wokół tego sportu. Nie mówię nie,nie mówię tak. Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i nie zawsze wszystko się spełnia. Jednak wiem jedno. My jako kibice żużlowi zrobimy wszystko aby nasze marzenia i plany związane z żużlem się spełniły. Dążymy do tego by tak się stało. W całym swoim życiu nie spotkałam takim ludzi jak wy. Zawsze chcecie walczyć o swoje. Zawsze być blisko tego wszystkiego i zawsze pragnięcie być z żużlem związani do końca. Nigdy nie spotkałam tak zdeterminowanych ludzi. Tak "wyluzowanych". To co pisze może wydać się głupie,ale naprawdę tak jest i ja to widzę. Czasem nawet wam tych wszystkich planów i marzeń zazdroszczę. Każdy z nas na pewno chciałby zdjęcie ze swoim idolem lub po prostu chwilę rozmowy z nim. Mówię wam,że to na pewno się spełni. Dlaczego w to wierzę? Tak jak wspomniałam wyżej damy z siebie wszystko. Nasze marzenia się spełnią.  Tego naprawdę jestem pewna. Ja mam bardzo dużo marzeń związanych z żużlem. Nie będę ich tutaj wymieniać by nie "zapeszać". Jednak myślę,że mi się uda. Muszę po prostu chcieć.

Niektórych osób marzeniem jest na przykład pojechanie na Gran Prix. Takie marzenia są bardzo realne. Ja na przykład też takie mam. W moim mieście niestety nie organizują Grand Prix,wiec pojechanie kiedyś na jeden z turniejów  to byłoby właśnie spełnienie jednego z marzeń. Wszyscy musimy dążyć do swoich żużlowych marzeń i po prostu się nie poddawać,bo co to za działania bez chęci i bez motywacji. Mogę się założyć,że połowę naszych marzeń żużlowych,ale też nie tylko są w stanie się spełnić. Wmawianie komuś,że żużel jak i jego plany wokół niego są durne lub bezsensowne to nie prawda. Z takimi komentarzami również i ja się spotkałam,ale jakoś zbytnio się tym nie przejęłam. Tacy ludzie głównie nawet nie wiedzą co to za sport ani nawet nie wyobrażają sobie jaki jest piękny. Znają tylko żużel pewnie z opowiadań i z telewizji,a to przecież nie to samo. Dlatego po prostu nie słuchajmy innych i podążajmy za głosem naszego serca i za żużlem!

Trzeba jednak przyznać,że cykl Grand Prix w przyszłym roku będzie bardzo zacięty i ciekawy. Mogliśmy się ostatnio dowiedzieć,że niestety albo dla niektórych "stety" wycofuję się ze startów Tomasz Gollob. Niestety niektóre osoby na portalach robią z tego wielką tragedię i uważają,że bez Golloba nic nie będzie takie samo jeśli chodzi o GP. Ja sądzę,że jest to nie prawda. Teraz przynajmniej będzie on mógł się skupić na meczach ligowych i innych zawodach. Nie zapominajmy co zrobił dla naszego speedway'a. Tyle medali ile on zdobył,tyle łez szczęścia i dumy. Ci,którzy nie są jego fanami ani sympatykami powinni go po prostu pożegnać godnie,a nie wyczyniać jakiś tzw. "dram" na różnych portalach. Może Gollob nie jest jednym z moich ulubionych żużlowców,ale go bardzo szanuję  i on na ten szacunek zasłużył. Zdobył tyle medali w Grand Prix,tyle trofeów. Naprawdę jest z czego być dumnym. Dlatego nie musimy mówić,że wszystko po jego wycofaniu się z cyklu musi się zmienić na złe. To nadal będą prestiżowe zawody i mogę się założyć,że Polscy zawodnicy na pewno jeszcze nie jeden trumf odniosą. Kiedyś niestety musiało to nastąpić. W sumie dobrze,że nastąpiło to teraz. Naprawdę Tomasz Gollob podjął słuszną decyzję i na pewno nikt nie zapomni o jego występach w Grand Prix.

~Witajcie. Ten wpis niezbyt mi wyszedł albo to tylko moje wrażenie. Trochu o naszych marzeniach,trochu o SGP. Pozostawiam wam go do opinii. Komentujcie :) Do następnego!

czwartek, 5 grudnia 2013

Zimo idź precz!


Muszę wam szczerze powiedzieć,że nie lubię zimy. Dlaczego? No odpowiedź jest oczywista. Brakuje mi żużla i to bardzo. Jedyny plus zimy to chyba święta i fajna atmosfera,ale nie zawsze. Cholernie tęsknie za meczami i przede wszystkim za stadionem. Chciałabym się tam znaleźć,usiąść i zacząć kibicować. Chciałabym znowu poczuć te fantastyczne emocje,zapach i te nerwy i stres przed każdym spotkaniem. Niestety dane jest nam czekać jeszcze niecałe 4 miesiące,bo przecież w marcu zaczną się już pierwsze sparingi i treningi,a w kwietniu wreszcie sezon i liga. Chyba wszyscy już chcieliby aby szybko zleciały te miesiące. Wiadomo,że przez tą zimę możemy skupić się i nadrobić wiele spraw takich jak praca,szkoła czy tego typu rzeczy,ale jak dla mnie żużel jest chyba jedną z najważniejszych rzeczy w życiu i nie mogę bez niego funkcjonować. Może to się wydać dziwne co piszę jednak nie jestem jakąś "hotką" i jakąś psychofanką. Po prostu żużel jest dla mnie bardzo ważny i chcę znowu poczuć tą cudowną atmosferę panującą na meczu. Chciałabym się znaleźć na stadionie,a uważam,że stadiony żużlowe nie tylko w Polsce są najpiękniejsze na świecie. Możemy tam nie tylko kibicować,oglądać spotkania,ale też miło spędzić czas i wspólnie ze znajomymi trzymać kciuki za naszą ulubioną drużynę. Są miasta gdzie stadion nie jest może najlepszy i perfekcyjny,ale dla nas kibiców on i tak będzie szczególnym miejscem. Nie zawsze klub może i jest w stanie dołożyć się do modernizacji i jakiś prac na obiekcie,ponieważ główną przyczyną są często finanse. Myślę jednak,że według każdego kibica danego klubu jego stadion jest dla niego wyjątkowy. Ja również tak mam. Idąc na mecz i przechodząc przez ulicę czujemy tą atmosferę,która już tam panuje. Zawsze w dzień meczu od rana chodzimy cali w nerwach i już odliczamy godziny aby po prostu pojawić się na stadionie. Tam kibicujemy,dopingujemy i chyba jesteśmy sobą,prawda? Ja idąc na stadion zawsze nastawiam się na dobry wynik mojego ukochanego klubu. Wiadomo różnie bywa,ale zawsze trzeba być dobrej myśli. Gdy pojawiam się na meczu i wchodzę na stadion to zawsze czuję się tak bardzo sobą. Nie muszę udawać kogoś kim nie jestem. Mogę wreszcie robić to co kocham czyli dopingować swoją drużynę. Zawsze mogłabym kibicować i idąc na stadion czuję się w siódmym niebie. Jestem wtedy pełna optymizmu i nadziei. Nie udaję kogoś kim nie jestem tylko dziewczynę,która wreszcie może robić i zająć się tym co kocha. Pewnie wiele osób tak ma. Jednak często bywa tak,że znajomi,z którymi się zadajemy nie podzielają naszych zainteresowań lub po prostu ludzie ze szkoły nie wiedzą jacy jesteśmy naprawdę.  Na meczu czujemy się zawsze sobą i wiemy po co tam się znajdujemy. Stadion można powiedzieć,że to takie wyjątkowe i szczególne miejsce,nie tylko w naszych miastach,ale też w naszych sercach. Jesteśmy kibicami i dla nas drużyna jak i stadion to najlepsze i najważniejsze rzeczy w życiu. Dlatego czekam aż zima się skończy i wreszcie będę mogła cieszyć się swoją pasją. Trochu jeszcze musimy poczekać,ale skoro szybko zleciał październik,listopad to i szybko skończy się zima. 

Żużel to ważny dla nas sport i zawsze będzie to nasza miłość. Zawsze będziemy mieć tą łzę w oku po każdym zwycięstwie. Nie wstydźmy się naszych pasji i dążmy do celów i marzeń! 


~Cześć i czołem! Pozostawiam wam taki oto wpis prosto z mojego serducha! Komentujcie,czytajcie i w ogóle. Kolejnym post powinien pojawić się w weekend,ale nic nie obiecuję. Trzymajcie się moi "żużloholicy" :D 

sobota, 30 listopada 2013

#post4

Kolejny tydzień,kolejne dni,a my wiemy coraz więcej. Okres transferowy idzie diametralnie szybko i tak naprawdę do końca czyli do 15 grudnia zostało już mało,a że czas szybko płynie to na pewno zleci migiem.
Jak wspomniałam dwa posty temu kilka drużyn już w połowie listopada zakończyły budowanie składu. Czytając i śledząc różne drużyny w naszej żużlowej Polsce muszę stwierdzić,że liga w przyszłym sezonie będzie bardzo wyrównana i naprawdę mocna. Dużo może się wydarzyć jak i zmienić. Mam nadzieję,że będą tylko i wyłącznie miłe i piękne chwile w naszych kochanym sporcie. Bez jakiś afer,problemów i przede wszystkim kontuzji,a tych ostatnich było niestety dość dużo.

Ostatni "wielki" transfer tygodnia? No na pewno dużo kręciło się wokół Unii Leszno jak i Nickiego Pedersena. "Power" miał do wyboru leszczyńskie "Byki" lub toruńskie "Anioły". Wybrał jak nam wiadomo Unię Leszno co jak dla mnie w sumie jest dobre. Myślę,że na pewno Nicki wspomoże tą drużynę i będzie dla niej dobrze punktował. Nie możemy w przyszłym zapomnieć o Unii i o jej składzie. Ona również będzie mocna i będzie chciała walczyć o największe cele i trofea. Znowu w tej całej sprawie komentarze na niektórych portalach mnie odciągały,ale już nie będę narzekać. Jednak nie miło się czytało słowa niektórych cytując z grubsza "No to dzięki Pedersenowi mamy pierwszą drużynę do spadku czyli Unię Leszno". Naprawdę czytając to aż miałam ochotę aż nie powiem co. Nie kibicuję leszczyńskim "Bykom",ale takie komentarze naprawdę nie był miłe. Oczywiście nie warto się nimi przejmować. To,że Nicki jechał w drużynach,które walczyły o przetrwanie to nie znaczy,że tak będzie również i teraz. To jakieś totalne bzdury i nieprawda. Unia w przyszłym sezonie będzie ważny zespołem i na pewno nie odda broni zbyt szybko. Mają bardzo silną drużynę i myślę,że kilka zmian kadrowych jakie u nich zaszły wyjdą tylko na dobre. Mogę jedynie czekać na wiele miłych niespodzianek ze strony tej drużyny w przyszłym sezonie.

Od dawna mówiło,że o kolejnym Polaku w składzie Stali Gorzów. Tak się stało. Przed kilkoma dniami pozyskali oni Mateja,teraz Piotra Świderskiego. Będzie on kolejnym seniorem w tamtej drużynie. Na pewno będzie starał się jeździć dobrze i rozwijać,ponieważ myślę,że jednak poprzedni sezon w 100% nie był dla niego udany. Punktował różnie i czasem bardzo przeciętnie. Jednak sądzę,że trener Stali da mu szansę pojechania w kilku meczach i wykazania się. Musi jednak on wykorzystać szansę i pokazać nie tylko kibicom,ale też sobie,że umie i potrafi.  Zobaczymy jak to będzie,ale musi naprawdę dać z siebie wszystko by po prostu nie zawieść. Pozostaje mi życzyć mu dobrego i bez żadnych kontuzji sezonu,bo myślę,że to jest najważniejsze.

Dużo wiele rzeczy jak i spraw wyjaśniło się w pierwszoligowych jak i drugoligowych zespołach,ale nie będę oceniać ani wymieniać co się tam dzieję. Na pewno tam również będzie bardzo ciekawie i walka o jak najlepsze wyniki i ligi będzie zacięta.
Jednak trochu zdziwiłam się wczorajszą informacją. Mowa tutaj o tym,że trener Włókniarza Częstochowy czyli Grzegorz Dzikowski będzie trener drugoligowej Ostrovii. Myślę,że może on powalczyć z zespołem o pierwszą ligę choć byłam tą decyzją dość zdziwiona,ale na pewno jest to dla niego słusznie podjęta decyzja i nic nie można z tym zrobić.
Włókniarz również powoli kończy kompletowanie składu. Ostatnio pozyskali Petera Kildemanda. Na pewno ten zawodnik pod Jasną Górą się rozwinie i będzie również ważnym punktem zespołu. Oby tylko zarząd klubu i przedstawiciele rozwiązali wszystkie problemy i spokojnie przystąpili do następnego sezonu.

Czyli krótko i na temat zaskoczenia tego tygodnia. Już nie wiele nam zostało do końca i jeszcze myślę,że coś nas zdziwi i też dużo się wyjaśni. Większość drużyn gotowa na przyszły sezon,a kilka jeszcze klubom pozostały do załatwienia sprawy formalne. Czekamy,czytamy i obserwujemy co się dzieje i co jeszcze się wydarzy.

~Chciałam podziękować wszystkim,którzy czytają tego bloga i dają mi wsparcie i piszą ciepłe słowa to naprawdę pomaga. Obecnie mam jakieś dziwne problemy z kontem na Google +..Mam nadzieję,że to chwilowe.
Z kolejnym postem powinnam pojawić się koło wtorku lub środy. Będzie on dotyczył naszych stadionów żużlowych i atmosfery na nich.
Czytajcie,komentujcie i polecajcie! Trzymajcie się ciepło! :)



sobota, 23 listopada 2013

#post3

Za nami kolejny bardzo żużlowo-transferowy tydzień.
Czego mogliśmy się dowiedzieć w ostatnich dniach? Na pewno jednego,że Patryk Dudek był praktycznie "jedną nogą" w Falubazie i tak się stało. Ustalił on z końcem poprzedniego tygodnia warunki kontraktu i złożył we wtorek podpis pod nim. Wiadomo,że było to do przewidzenia,że na pewno będzie jeździł w drużynie z Zielonej Góry. Jednak jeszcze jeden klub był nim zainteresowany. Mianowicie mowa o Unibaxie Toruń. Ja od początku wiedziałam,że to jest nie możliwe aby on jeździł dla Aniołów. Niektórzy już go widzieli i wróżyli mu długą przyszłość w tamtej drużynie,ale tak się nie stało. Myślę,że dla kibiców obu drużyn wyszło to na dobre. Każdy wiedział,że Patryk był i jest częścią drużyny Falubazu i inny kevlar niż ten mu nie pasuje. Jednak czy dla Unibaxu pozyskanie Dudka było by dobre? Tego niektórzy mogliby się domyśleć. Nie wiadomo jakby mu szło w nowej drużynie. Dla mnie cała sprawa z jakimkolwiek odejściem Patryka Dudka z Falubazu była jak jedna śmieszna afera. Aż strach czasem było czytać niektóre wywiady jego rodziców czy działaczy obu klubów. Tylko jedno w tej całej historii mnie odpychało. To,że niektóre portale sportowe w tej sprawie zachowywały się raczej jak portale plotkarskie,a nie sportowe. Powinny jasno i na temat pisać o sytuacji Patryka,a nie wczyniać jakiś skandali i pisać nie prawdziwe informacje. Tak w niektórych artykułach przez poszczególne portale było. Myślę,że takie przekazywanie nie prawdy ani Patrykowi ani jego rodzicom jak i każdemu się nie podobało. Jednak nie jestem jakimś krytykiem czy dziennikarzem aby oceniać zachowanie niektórych portali sportowych. Na pewno popularnemu "DuZersowi" wyszło wszystko na dobre i wiadomo już,że na pewno w najbliższym sezonie będzie on bronił barw Falubazu,a że podpisał kontrakt na trzy lata to kibice tamtejszej drużyny będą mogli go przez długi czas oglądać w swojej drużynie.

Również pod koniec poprzedniego tygodnia (dokładnie mowa o piątku) kibice Stali Gorzów przeżywali mini zawały. W tamten dzień mieli się dowiedzieć kto będzie kolejnym zawodnikiem,który będzie reprezentował ich barwy w sezonie 2014. Chodziły plotki jak to bywa w tym okresie,że będzie to Polak. Jednak nawet ja wiedziałam,że to będzie kto inny. Nikt chyba bez wątpienia nie widział nikogo innego jak Mateja Zagara. Podpisał on w poprzedni piątek kontrakt ze Stalą i to on po roku przerwy wraca do Gorzowa. Jak sam przyznał w stolicy województwa lubuskiego czuję się jak w rodzinnym domu. Rok 2013 był dla Mateja dobry. Może nie wyśmienity,ale dobry. Jednak chyba ważne to,że wraca w następnym sezonie bronić barw żółto-niebieskich. Myślę,że na pewno kibice nie tylko w Gorzowie są zadowoleni z takiego zakończenia.

Kolejnym głośnym transferem tego tygodnia był powrót Grega Hancocka do Tarnowa. Dość mocno  była nagłaśniania sprawa "Herbiego". Pojawiały się domysły,że będzie on jeździł w Gdańsku lub Lesznie. Fakt,prowadził on z tymi klubami jakieś rozmowy,ale jednak postanowił po roku przerwy wrócić do grona Jaskółek. Kontrakt ma być podpisany w najbliższym czasie. Tak naprawdę Unia Tarnów ma chyba już zapewniony i skompletowany skład na przyszły sezon. Do pełni szczęścia brakuje tylko podpisów pod kontraktami dwóch zawodników,ale to już tylko jak się mówi "formalności". W tej całej sytuacji szkoda mi tylko Leona Madsena. Jednak taka kolej rzeczy. Na pewno Leon sobie poradzi,ponieważ to bardzo obiecujący zawodnik z wieloma ambicjami. Ja osobiście życzę mu jak najlepiej i będę mu kibicowała w przyszłym sezonie.Myślę,że jeszcze powróci do składu Unii i na pewno będzie trzymał za ten zespół kciuki w przyszłym sezonie.
Nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy chcieli i sobie marzyli. Jeśli tak miało być to tak się stało i nie możemy tego odwrócić lub zmienić. Unia Tarnów ma dość mocny skład na przyszły sezon i mogą oni sprawiać przeróżne niespodzianki nie tylko swoim kibicom,ale również klubom i fanatykom z innych miast. Wczoraj jednak Madsen podpisał kontrakt z Wybrzeżem Gdańsk także pozostaje nam tylko życzyć mu dobrych wyników i zdrowia w kolejnym sezonie.

Myślę,że na sam koniec muszę poruszyć temat jeszcze jednego transferu,który chyba jednak jest najbardziej ciekawy i zaskakujący. Mowa tu oczywiście o Emilu Sajfutdinowie. Jak nam wiadomo odszedł on z Włókniarza i postanowił zasilić grono Unibaxu Toruń. Już w pierwszym poście wspomniałam o sytuacji i ekipie spod Jasnej Góry także nie będę się powtarzać. Emilem zainteresowani byli również działacze Unii Leszno. Stało się inaczej i jest no obecnie zawodnikiem Aniołów. Znowu w tej całej sprawie przykro mi było czytać różnych plotek oraz kłótni niektórych kibiców na niektórych portalach. Tak samo jak sytuacja z Patrykiem Dudkiem. Nie będę już komentować zachowań i komentarzy innych. Pozostaje mi życzyć Emilowi i Aniołom dobrego sezonu.

Także za nami kolejny tydzień. Wiemy już na pewno,że kilka naszych drużyn z Ekstraligi zakończyły powoli budowę składu na kolejny rok. Co zresztą? Dowiemy się na pewno w najbliższych dniach jaka jest sytuacja w Unii Leszno jak i w innych klubach. Pozostaje nam tylko czekać.

~Oto kolejny wpis o nowinkach żużlowych. Nie wyszedł tak jakbym sobie życzyła,wiec na wszelkie błędy przepraszam. Myślę,że kolejny post pojawi się we środę lecz niczego nie obiecuję. Do następnego kochani! :)

środa, 20 listopada 2013

#post2

W kolejnym poście chciałabym poruszyć temat kibiców.
Dokładnie to oczywiście kibiców żużlowych. Każdy jest kibicem.Każdy chcę dopingować swoją drużynę i zawsze cieszyć się z wygranej. Lecz nie zawsze nasza ukochana drużyna wygrywa. Czasem coś się nie ułoży i nie pójdzie tak jakbyśmy chcieli. Niektórzy niestety nie potrafią się z tym pogodzić. Spotkałam się z kilkoma przypadkami,że osoby odwracały się od swojego klubu,ponieważ drużyna zaczęła przegrywać kilka spotkań. Dla mnie było to niedorzeczne. Ze swoją ukochaną drużyną jest się na dobre i na złe. Nawet jeśli na stadionach świeci pustka i kibiców brak. Nawet jeśli nie idzie tak jakbyśmy sobie marzyli. Nawet jeśli nie ma "dream teamu",nie ma dużo wyników. Ja nigdy bym się klubu nie wyparła. Bywały i zawsze bywają gorsze i złe chwile,ale chyba to nie powód aby przestać ich wszystkich dopingować? Oczywiście,że nie. Wiadomo,że czasem zazdrości się innemu klubowi m.in. opraw meczowych,ilości kibiców,dobrych wyników. Jednak pieniądze i najlepsi zawodnicy to nie wszystko. Atmosfera,przywiązanie i kibice to też ważne,jak nie najważniejsze elementy. Bardzo i to bardzo dużo kibiców jest wiernym swojemu klubowi,ale tak jak wspomniałam spotkałam się z tymi fałszywi stronami kibicowania. Kibic nie musi się kojarzyć tylko z chuligaństwem i złem. Kibic to słowo szerokie i powszechne. Taka osoba nie musi być potocznie nazywana "kibolem". Wystarczy,że jest całym sercem i sobą ze swoim klubem.
Dla mnie kibice żużlowi są najlepszymi jakich widziałam. Najlepsi na świecie. Potrafią przejechać całą Polskę by być z nimi-ze swoją drużyną. Często nie jest ich duża ilość,ale są i to jest ważne. Potrafią dopingować i wspierać ich,mimo że nie zawsze jest dobrze. Każdy kibic nim jest i nim zawsze będzie. Nie musimy mieć obklejonych ścian w pokoju plakatami by pamiętać co dla nas znaczy klub i drużyna. Bardzo lubię słuchać lub czytać w wywiadach jak zawodnicy mówią,że bez obecności kibiców nie dali by rady. Dla nas jadą po kolejne punkty. Takie słowa są piękne. Czujemy się wtedy ważni,że nasze kibicowanie,radość i trzymanie kciuków ma sens. Wiemy,że jesteśmy potrzebni,że dla nich jesteśmy wszystkim. Nie "drzemy mordy" potocznie,tylko zdzieramy gardło aby jak najgłośniej ich dopingować. By nas usłyszeli i pewnie z naszą obecnością dojechali do mety. Nigdy się nie poddają,mimo że czasem oddają życie i poświęcają zdrowie. Jadą po zwycięstwo. Dla nas-kibiców,fanów.


"Nie sztuką jest być kibicem drużyny,która ciągle wygrywa. Sztuką jest nim pozostać kiedy zaczyna przegrywać" 

~Przymierzając się do tego tematu miałam strasznie dużo myśli i opinii. Jednak wiedziałam jedno,że to co tutaj nabazgrałam ma sens. Pisząc niektóre zdania uśmiechałam się do ekranu i zaczęłam się wczuwać w to co pisze. Nawet jeśli mało osób to czyta ja i tak będę to robić czyli pisać.
Kolejny post pewnie będzie w sobotę o następnych nowinkach transferowych.
Co później? Znowu poruszę jakiś temat podobny jak wyżej.
Trzymajcie się! :)

sobota, 16 listopada 2013

#post1

Oto pierwszy wpis. Nie jest on idealny,ale myślę,że sensowny.

Sezon transferowy idzie pełną parą. Jak zawsze wiele się dzieję i każdy kibic żyję w lekkich obawach o przyszłość swojego klubu. Ja mam niestety tak samo. Dużo przeżywam i czasem nawet w szkole nie mogę się skupić,ale przejdźmy do rzeczy.
Zaskoczenie ostatnich dni? Jak dla mnie bez wątpienia osoba Maćka Janowskiego. Po IMP,które miały miejsce w Tarnowie nikt chyba się nie spodziewał,że będą w ogóle myśli o jego odejściu z Unii Tarnów. Czy Sparta da mu dalsze rozwijanie swojej kariery? Jest to dobry krok ku jego lepszej dyspozycji? Myślę,że tak. To klub bardzo profesjonalny z wielkimi ambicjami na przyszłość oraz z sukcesami. Mieli małe oraz większe problemy,ale myślę ,że nie należy każdego klubu skreślać na starcie tylko dla tego,że nie ma „dream teamu” oraz zawodnika,który by punktował co każdy mecz. Mam tylko jednak nadzieję,że „Magic” nie żałuję dwóch lat spędzonych w Unii Tarnów. Jednak trzeba przyznać,że to były one dla niego w pełni udane. Chyba nie ma czego żałować. Pewnie kibicom Jaskółek jest przykro,ale taka kolej rzeczy. Kiedyś musiało do tego nastąpić. Czy będzie dobrze punktował? Odpowiedź jest tylko jedna. To obiecujący i przede wszystkim młody zawodnik i tak naprawdę cała kariera przed nim. W sezonie 2013 miał słabsze i lepsze występy,ale zawsze to on był liderem i czołowym punktem zespołu. To on ratował zespół przed porażką. Dla każdego zawodnika rozpoczynającego nowy sezon forma i dyspozycja będzie zagadką. Nawet jeśli dobrze przygotuję się w okresie zimowym. Nie wiadomo co może się wydarzyć na początku sezonu i jak w niego wejdzie.
Maciek Janowski jednak potwierdza,że po 30 listopada  poda ostateczną decyzję co do startów. Poczekamy i przekonamy się za niedługo jaka będzie jego decyzja.

Kolejne zaskoczenie według mnie? Krzysztof Buczkowski. Byłam przekonana,że jednak wybierze Włókniarz. Stało się inaczej. Jest w szeregach Jaskółek co dla mnie było w sumie szokiem,bo nigdy bym nie przepuszczała,że mógłby on ubrać kevlar w tarnowskich barwach. Czy popularny „Buczek” odbuduje się i rozwinie w gronie drużyny z Tarnowa? Jeśli dobrze wejdzie w sezon to tak. Jednak musi najpierw zapoznać się tarnowskim owalem,kibicami i atmosferą jaka panuje w Jaskółczym Gnieźnie. Początki będzie miał trudne,ale potwierdzają się moje tezy co do jednego. Przy Marku Cieślaku można odbudować swoją formę,wybić się i dobrze punktować. Tak naprawdę przyszły sezon będzie dla niego decydujący i przekonamy się czy to była słuszna decyzja.
Powiem szczerze,że kibice Jaskółek są w nie małym stresie. Los kilku zawodników jest dla nich nie pewny. Wiadomo,że Artiom Łaguta,Martin Vaculik i Janusz Kołodziej na pewno będę występować w sezonie 2014 z herbem Tarnowa na plastronie.
Zobaczymy co tak naprawdę wydarzy się jeszcze w tej drużynie.


Będąc przy postaci Krzysztofa Buczkowskiego oraz Włókniarza nie można ominąć tematu tego klubu. Drużyna od początku poprzedniego sezonu jechała na całkiem dobrym poziomie. Wiele osób wróżyło im złoto. Jednak los nie był dla nich łaskawy. Pojawiły się liczne kontuzje i abstynencje zawodników. Chyba najbardziej dotkliwa kontuzja przydarzyła się Emilowi Sajfudinowi i to w najważniejszym momencie sezonu. Również zmiana trenera w połowie roku była dość zaskakująca. Tak naprawdę walka o brąz po play offach była dla nich i tak sukcesem,mimo że każdy oczywiście liczył na więcej. Może i ten klub boryka się obecnie z jakimś problemami finansowymi. Może byli o krok o pozyskania „Buczka” i Martina Vaculika,ale czy na pewno to tak bardzo zły klub i od razu na skreślonej pozycji? Prezes klubu sam przyznaje,że aby były wyniki i jak najwyższe cele w sezonie 2014 trzeba mieć odpowiednich zawodników. Czy Włókniarz jako drużyna stoi pod znakiem zapytania? Myślę,że ma wielkie plany i zamiary aby zrehabilitować się za poprzedni rok. W końcu Lwy z Częstochowy to również mocny zespół i nie tylko w ciągłych problemach. Trzeba jednak przyznać,że kibice są lekko dobici i smutni z powodu ich obecnej sytuacji. Ja uważam,że nie mają czym. Ja po prostu nie wyobrażam sobie aby Włókniarz odpuścił sobie przyszły sezon i nie był wcale mocny. Każda drużyna nawet jeśli nie jest dobra na papierze ma szanse o jak najlepszy wyniki. Tak naprawdę okres transferowy to strasznie burzliwy i nerwowy czas. Wszędzie ukazują się jakieś nie prawdziwe plotki,domysły. Trzeba jednak zachować „świeżą głowę” i patrzeć na wszystko z dystansu i z optymizmem.

Tak naprawdę dowiemy się wszystkiego w połowie grudnia. Po tym terminie. Zostanie ustalony terminarz ligowy na przyszły sezon. Wiadomo tyle,że kilka spotkań zostanie rozegranych w soboty. Dobre rozwiązanie? Będziemy się nad tym zastanawiać na początku sezonu!


~ Proszę bardzo oto pierwszy mój wpis. Trochu tak średnio mi wyszedł,ale spokojnie rozkręcę się w następnych! Kolejny pojawi się we środę i mogę zdradzić,że będzie dotyczył kibiców!
 Czytajcie,komentujcie,zadawajcie pytania! Do następnego :)

piątek, 15 listopada 2013

#wstęp


Witam was na moim blogu. Mam na imię Aleksandra, choć i tak każdy mówi do mnie Ola.
 Nie będę zdradzać swojego wieku, gdzie mieszkam i jakiemu klubowi kibicuje, bo i tak pewnie z czasem się dowiecie lub domyślicie.


O czym jest blog? To chyba podstawowe pytanie. Oczywiście o żużlu. Nie żadne opowiadanie ani zbiór zdjęć żużlowców (jak to często bywa), ale konkretne wiadomości, przemyślenia i moja opinia o tym sporcie. Będę starać się pisać obiektywnie i na temat. Mam wielką nadzieję, że moje słowa będą wam się podobać i dadzą wam dużo do myślenia. Nie zamierzam znęcać się i skupiać na jednym klubie czy jednym zawodniku ale na wszystkich. Mam tysiąc myśli na minutę i różne zdania czy opinie, więc myślę, że będzie konkretnie i z pomysłem. Będę poruszać również tematy, które pojawiają się wokół żużla. Będę rozprawiać np.o kibicach, stadionach, speedway'owych legendach i tego typu rzeczach.


W ten weekend (czyli jutro lub w niedziele) pojawi się pierwszy wpis. Będzie on trochu pewnie nudny ,bo pierwszy, ale już kolejny powinien być naprawdę ciekawy, ponieważ na konkretny temat. Jak to się mówi 'Początki zawsze są trudne', no nie? Posty postaram się dodawać co tydzień lub co kilka dni. Jeśli macie jakieś pytania to możecie je zadawać na dole w komentarzach lub na email: speedwaymoimioczami@gmail.com

Do następnego kochani!