czwartek, 30 stycznia 2014

Żużlowi idole..

Każdy,a prawie każdy ma swojego ulubionego zawodnika. Trzymamy za niego kciuki w zawodach indywidualnych,na meczach oraz wierzymy,że jego wynik zawsze będzie korzystny. Taki zawodnik pojawia się często niespodziewanie lub po prostu świadomie. Bywa też i tak,że nie jeździ w naszej ukochanej drużynie,ale i tak potrafimy go wspierać. Jest również i tak,że tych naszych ulubionych zawodników jest więcej,a nie jeden. Wtedy wspieramy wszystkich całym sercem. Jest można by też powiedzieć wzorem dla nas lub przykładem. Nie musi osiągać wiele sukcesów,może być to po prostu żużlowiec,którego lubimy. Czy jest dla nas tak zwanym żużlowym idolem? Możliwe,że tak. My w dużej mierze kibice żużlowi mamy za idoli sportowców i im zwracamy uwagę. Tak jak wspomniałam trzymamy za nich kciuki w zawodach,a także przeżywamy z nimi porażki i kontuzje. Niestety to drugie zdarza się dość często i niestety musimy się z tym pogodzić. Jednak nie zawsze jest tylko źle. Cieszymy się również z zwycięstw,medali oraz dobrej postawy w meczach czy zawodach. Mój żużlowy idol? Bez wątpienia Greg Hancock. Nie ze względu na wiek i dlatego,że ktoś też uważa go za takiego idola. Raczej mam opinię,że nie patrzę na innych. Czemu akurat on? Sama konkretnie nie umiem powiedzieć,ale spróbuję. Na pewno za jazdę fair play oraz za to jakim jest zawodnikiem na torze,jak i poza nim. Zawsze w każdym mieście znajdą się osoby czy grupy,które wybitnie nie lubią jakiegoś zawodnika. Jednak nigdy nie spotkałam się aby ktoś obrażał czy nie lubił Grega. Z tego chyba on sam słynie. Zawsze uśmiechnięty,miły i pomocny poza torem. Na torze waleczny i jeżdżący zawsze fair. Pomimo jego wieku,jak sam podkreśla nie zamierza kończyć kariery i chcę zdobyć jeszcze jeden tytuł Mistrza Świata i za to go podziwiam. Myślę,że on już taki jest. Może to też dlatego,że pochodzi z ciepłej Kalifornii i tam trudno się nie uśmiechać,a kolejnym ważnym argumentem jest oczywiście rodzina. Myślę,że jego żona Jenny i trójka synów: Wilbur , Bill i Karl dają mu dodatkowego 'kopa' do działania oraz do czerpania z życia każdej chwili. W tym sezonie popularny 'Grin' wraca do tarnowskiej Unii po roku przerwy. Z czego bardzo się osobiście cieszę i życzę mu jak najlepiej. Taki oto jest mój żużlowy idol. Każdym z nas ma swojego ulubieńca lub ulubieńców, z którymi zawsze będzie. Nigdy nie możemy zwątpić w nich,bo przecież każdy,nawet żużlowcy przeżywają ciężkie okresy. Nie tylko jakieś absytencje sprzętowe,zdrowotne ale również problemy ze sobą. Wtedy nie możemy się od nich odwracać,ponieważ jednak jesteśmy z nimi. Taki nasz idol to dla nas nie tylko przykład  i nigdy nie możemy się wypierać tego komu kibicujemy. Nawet jeśli nasi bliscy,choć pewnie tak nie jest,śmieją się czy chcą abyśmy zwrócili uwagę na kogoś innego,na innego zawodnika. Bądźmy zawsze rozważni i dokonujmy swoich wyborów komu chcemy kibicować. Niestety spotkałam się również z tym,że ktoś nie chciał aby jego bliski kibicował danemu zawodnikowi. Na nieszczeście tak czasem się dzieję,ale to też nas utwierdza w przekonaniu,że musimy sami dokonywać wyborów i postanowień. Nie wstydźmy się kibicować swojemu ulubieńcowi oraz ukochanej drużynie,a wtedy będziemy w pełni sobą oraz dostrzeżemy piękno żużlowego sportu.

~ Witam i od razu przepraszam,że zdarzają się przerwy w pisaniu choć ten wyszedł jak wyszedł. Jeśli ktoś chciałby mnie o coś zapytać lub się skontaktować zapraszam do pisania w komentarzach. Miłego czytania oraz dzielcie się opinią o swoich ulubieńcach :) Ola
PS. Z dedykacją dla Natalii :*

piątek, 17 stycznia 2014

Trudne czasy Polonii..


Polonia Bydgoszcz to jeden z najbardziej utytułowanych klubów sportowych w Polsce.
Poza tym, Bydgoszcz jest miastem o zdecydowanie najdłuższej tradycji żużlowej w naszym kraju. Pierwsze rozgrywki zapoczątkowano nad Brdą już 20 lipca 1930 roku. Dlaczego zdecydowałam się poruszyć akurat temat Polonii? 
Myślę,że jest to klub warty uwagi,ale nie tylko ze strony finansowych zawirowań, ale także ze względu na atmosferę i ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w bydgoskim środowisku żużlowym. Rok 2013 nie był najlepszy dla całej drużyny z Bydgoszczy. Od kilku sezonów można powiedzieć, że "wędrują" między Ekstraligą a I ligą. Ostatnimi czasy, mówi się o Polonii jako o klubie, w którym dzieje się źle. Jednak warto zauważyć, że ekipa z grodu nad Brdą  od dawna boryka się z problemami, jednak zawsze udaje im się je ostatecznie pokonać. Często słyszałam nawet stwierdzenie, że Polonia zniosła już tak wiele, że nic jej nie złamie. Pewnie po informacji, że klub stracił sponsora tytularnego, kibice w całej Polsce już myśleli, że Polonia nie będzie miała szans na odbudowę. Oczywiście trudno mi odpowiedzieć na pytanie, co dalej może się zdarzyć, choć pewnie niektórzy powiedzą, że to już kompletna katastrofa. Patrząc jednak bardziej optymistycznie,klub przecież nie ma aż tak ogromnego zadłużenia, ani nie jest w stanie upadku. Są kluby w jeszcze gorszych sytuacjach. W ostatnich dniach 2013 roku pojawiła się dobra informacja dla kibiców z Bydgoszczy. Mianowicie chodziło o to, że klub może przejąć prywatny właściciel. Trzeba dodać, że podobnie stało się z Zawiszą, czyli klubem piłkarskim z tego samego miasta. Na przykładzie drużyny z Gdańskiej widać, że bydgoski klub może wyjść na prostą. Czy tak samo może stać się z Polonią? Jeśli plan z pozyskaniem właściciela wypali można by rzecz,że ciężkie czasy drużyny się skończą. Myślę,że wtedy nie tylko bydgoscy kibice, ale również Ci spoza miasta, którzy wierzyli, będą mogli spać spokojnie.  Na oficjalne potwierdzenie musimy jednak poczekać do pierwszych dni lutego. Nie kibicuję Polonii Bydgoszcz, ale bardzo chciałam poruszyć temat akurat tego klubu. Cokolwiek przeszli, wiem że są w stanie znów być na szczycie. Poprzedni sezon nie był dla nich łaskawy. Zdarzały się liczne porażki oraz oczywiście było kilka wygranych spotkań, ale mimo to, miniony rok zakończył się dla Polonii spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Ta sytuacja znacznie wpłynęła na zmiany w drużynie. Z klubu odeszli czołowi zawodnicy. Mowa tu o Krzysztofie Buczkowskim i Gregu Hancocku, którzy będą w tym sezonie jeździć w Unii Tarnów. Działaczom Polonii udało się jednak zatrzymać Hansa Andersena oraz Roberta Kościechę, których będą wspierać bydgoscy juniorzy oraz nowo-zakontraktowani zawodnicy. Warto także wspomnieć, że na taki, a nie inny, wynik minionego sezonu przełożyły się nie tylko problemy finansowe, ale także jazda, każdego z żużlowców, poniżej oczekiwań. Jednak nie o sukcesy i porażki chodzi, bo o tych powinno się już zapomnieć. Nowy sezon to przecież nowe szanse, nowe nadzieje. Bydgoszcz ma wspaniałych kibiców, którzy cokolwiek się stanie, będą razem z drużyną. W każdym mieście są kibice sukcesu czy ludzie, którzy przyjadą narzekać. Jednak kibice Polonii, mimo że nie ma ich dużo, są zawsze. Każdy klub ma takich kibiców, ale nie należy zapominać o wspaniałych fanach z niższych lig. Wszyscy mówią i piszą, że najlepiej by było jakby klub z Bydgoszczy spędził choć dwa lata, by ustabilizować się w I lidze. Myślę, że to dobrze by im zrobiło. Jest jeszcze kolejna iskierka nadziei na lepsze jutro dla Polonii. Mianowicie chodzi o organizację Speedway Grand Prix oraz barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata w przyszłym sezonie. To ma być nadzieją i odbiciem się od dna, bo na pewno dużo kibiców z całej Polski zawita do Bydgoszczy na zawody, by móc podziwiać żużel na najwyższym poziomie. Sympatycy czarnego sportu będą mogli poznać tamtejszy stadion z lepszej strony, a dla klubu będzie to dodatkowy zysk. Muszę to podkreślić jeszcze raz. Nie jestem kibicem Polonii,ale bardzo wierzę,że wreszcie nadejdą te zwycięskie lata dla Bydgoszczy. Kibice nie tylko stamtąd będą z radością i dumą wchodzić na stadion, a my kibice z innych miast będziemy z uśmiechem przyjeżdżać do miasta nad Brdą. Przyszły sezon może okazać się bardzo ważny dla Gryfów. Ważny, jak nie najważniejszy. Pomimo wielu złych opinii, pytań i rozczarowań, jestem przekonana, że wreszcie Polonia będzie w 'elicie' na stałe. Potrzeba niestety do tego czasu, bo niczego nie możemy robić od razu. Na dzień dzisiejszy dla klubu nad Brdą najważniejsze jest ustabilizować się finansowo, a później, z czasem, wrócić do Ekstraligi i walczyć o medale. Każdemu klubowi takiemu jak Polonia tego życzę. Uda się, ale potrzeba do tego wsparcia i wiary kibiców, bo to jest priorytetem.

~Wpis jak widać o tematyce bydgoskiego żużla. Komentujcie,czytajcie i piszcie jak się wam podoba! :)